czwartek, 22 sierpnia 2013

~6~ Żartujesz!


Próbowałam nie okazać tego, że nogi prawie się pode mną ugięły. Dziewczynka z własnej inicjatywy się nie odzywała. Widocznie całą śmiałość po rodzicach odziedziczył jej brat...
Musiałam jednak przyznać, że świetnie orientowała się w terenie. W jej wieku ojciec dopiero zaczął mi wprowadzać treningi w plenerze. W pewnym momencie
pomiędzy nami jak spod ziemi wyrósł wielki wilk. Odskoczyłam na bok, przerażona.
   -Vasili! - skarciła go dziewczynka.
   -To twój duch? Twój stróż jest wilkiem?
   -Nie. To kojot – odparła tonem tak oczywistym, że aż zrobiło mi się głupio.
Po jakimś czasie doszłyśmy w końcu do szosy. Później dziewczynka pokierowała mnie w stronę swojego domu. Już za chwilę stanęłyśmy pod czarną, zdobioną furtką. Dom był naprawdę bardzo duży. Kiedy mała nacisnęła klamkę bramy, z budynku wybiegł Draco i pochwycił ją w ramiona. Po chwili spojrzał na nią i odgarnął jej włosy z czoła.
   -Gdzieś ty była?! Martwiliśmy się o ciebie! Przecież kiedy ostatni raz zabłądziłaś, znaleźliśmy cię dopiero po... - chyba dopiero wtedy mnie zauważył, bo momentalnie przerwał. Zamilkł, a ja, chcąc jakoś uniknąć tej ciszy, powiedziałam:
   -Skaleczyła sobie kostkę. Lepiej zmienić za jakiś czas opatrunek, bo może spuchnąć... Czy coś.
   -Dziękuję – powiedział, a w jego oczach dostrzec można było wielką wdzięczność.
   -Nie ma za co – odparłam, wyobrażając sobie, że zaraz wszyscy dowiedzą się od małej szczegółów. Łącznie z moim nożem na jej gardle. Próbowałam o tym nie
myśleć i patrząc ostatni raz w jego wdzięczne spojrzenie, obróciłam się na pięcie i ruszyłam w stronę domu. Już od razu widać co, a raczej kto jest jego słabym punktem. Skoczyłby za nią w ogień. Takie rzeczy widać po oczach.
Doprawdy, nigdy nie zrozumiem rodzeństw...


   -Powinna zaraz wrócić – usłyszałam głos mamy, kiedy wchodziłam do domu. - Wiesz, ostatnio zaczynam się o nią martwić...
   -Niepotrzebnie – powiedziałam, całując ją w policzek. - Z polowania nici.
   -Może to i dobrze – wzdrygnęła się. Przewróciłam tylko oczami. Była taka...wrażliwa. Krucha. Trochę jak Anya, która właśnie siedziała obok.
Spojrzałam w stronę salonu, gdzie młodszy brat blondynki oglądał telewizję. Często musiała się nim zajmować, bo rodzice zazwyczaj pracowali do późna. Skinęłam na nią, wskazując dyskretnie schody. Zrozumiała od razu i podniosła się z miejsca. Podreptała za mną do mojego pokoju. Kiedy tylko zobaczyła łóżko, rzuciła się na nie z impetem, jak to miała w zwyczaju robić.
   -Ponoć kiedy wychodziłaś... przepraszam: wybiegałaś z domu, para szła ci uszami. Aż tak źle? - spytała.
Usiadłam przed nią na podłodze i zaczęłam przeczesywać dłonią dywan.
   -To Draco wymyślił mi karę...
   -Żartujesz! - aż usiadła. - I co?
   -Nic.
   -Xana!
   -Anya! - uwielbiałam się z nią droczyć. Zrobiła naburmuszoną minę.
Westchnęłam.
   -Mam z nim iść na kolację – oznajmiłam grobowym tonem.
   -I to ma być kara? - zaśmiała się, a ja obrzuciłam ją niechętnym spojrzeniem.
Podeszłam do okna i dotknęłam palcami szyby. Na zewnątrz zaczynało zbierać się na deszcz.
   -Prawie poderżnęłam jego siostrze gardło... - rzuciłam obojętnym tonem.

   -Że co?!
Opowiedziałam jej wszystko. Słuchała uważnie, po czym na końcu usłyszałam jedynie:
   -I co teraz?
   -Jak to, co? Zacznijmy od tego, że nie pójdę na tę całą kolację...
   -Randkę, Xana. RANDKĘ. Musisz na nią pójść. Taka jest kara.
   -Kiedy ja nie mam zamiaru! - odparłam. - Pogrywa w jakieś chore gry i myśli, że będę tańczyć, jak mi zagra. Niedoczekanie jego!
Na chwilę zapadła cisza.
   -Ale trzeba przyznać, że to słodkie, że zaprosił cię na tę kolację...

   -Anya...! - jęknęłam.






Tak bardzo Was przepraszam, że nie dodawałam tak długo, ale naprawdę przez pewien czas miałam taki zastój, że cokolwiek napisałam, to była masakra...
Znowu przepraszam, bo wiem, że ten rozdział nie prezentuje się najlepiej ;/
W każdym razie przebrnęłam już chyba przez najgorszy moment i mam nadzieję, że dalej już będzie tylko lepiej.
Ocenę pozostawiam Wam, proszę komentujcie :)
Pozdrawiam ♥
Chelly

P.S. Jeśli chcecie się czegoś o mnie dowiedzieć, zapraszam na mojego ask'a, bądź tumblr. Wszystko w zakładce 'o autorce' :)